Wyprowadzanie zmarłego


04 czerwca 2019, 16:35
Radosne święta, takie jak: wesela, narodziny, przerywały pogrzeby. Zarówno ludowa etymologia, jak i naukowa, wskazują pochodzenie tej nazwy od ‘grzebać’ (Długosz-Kurczabowa, Bruckner i inni). Bruckner podaje, że kiedyś zamiast formy grzebię występowały: grześć, grzeć, grzebę. Boryś dodaje, że w staropolszczyźnie pogrzeb to też ‘miejsce chowania zmarłego’. Z opowieści mojej babci można jednak w obrębie pogrzebu wyróżnić kilka mniejszych obrzędów: wystawienie, wyprowadzenie i pochowanie. Pierwsza nazwa oznacza „pokazanie” ciała zmarłego gronu rodziny i przyjaciół. Dosłownie wystawiono trumnę z nieboszczykiem na widok publiczny. Przy nieżywym stawiano gromnicę, czyli świeca zapalana jako ochrona od gromów, święcona 2 lutego w dniu Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny. Etymolodzy jednoznacznie wskazują na pochodzenie gromnicy od ‘gromu’. Po modlitwach i przybyciu kapłana, wyprowadzano trumnę. Najpierw ją zamykano, a potem kilku mężczyzn ją podnosiło i wynosiło z domu, i prowadziło do kościoła. Wszystkie te czynności mieszczą się w obrzędzie wyprowadzenia. Bruckner przy prowadzić podaje, że słowo dotyczy obchodu końcowego, pogrzebu. Na prowadzić wskazuje też Boryś – jako ‘wieść kogoś; kierować kimś, czymś. Bańkowski uważa natomiast, że użycie prowadzić w kontekście pogrzebowym świadczą o wtórnym nawiązaniu do ukraińskiej formy provódytyodprowadzać, tzn. towarzyszyć odchodzącemu, odjeżdżającemu’, która z prowadzić genetycznie nie ma nic wspólnego. Za trumną szła rodzina i mieszkańcy wioski. Po mszy wszyscy udawali się na cmentarz. Tam w poświęconej ziemi chowano zmarłego. Od słowa ‘chować’, czyli ‘kłaść, umieszczać w miejscu zakrytym, zamkniętym, bezpiecznym; ukrywać; wsuwać, wciskać; składać do grobu, grzebać’, pochodzi pochowanie (Boryś). Jak podaje Bańkowski, pochować w sensie ‘złożyć zmarłego w grobie’, używa się od 1466 rokui jest to prawdopodobnie bohemizm (czeskie pochovati, pochovávati, które konkurowały z rodzimym pogrześć). Po pochowaniu rodzina zmarłego zapraszała uczestników pogrzebu – zazwyczaj była to cała wieś – na, jak to nazywa Bruckner, ‘ucztę pogrzebową’, czyli stypę.Nazwa ta zastąpiła od XVI wieku strawę(słowo wyłącznie polskie). Stypa pochodzi prawdopodobnieodstipa(łac. i włoskie), czyli o ‘orszaku, tłumie’ (tak jak np. stywa, ‘kozica u pługa, styk’, z łac. stiva).Boryś uważa, że stips, stipis oznacza ‘datek, składkę, jałmużnę’. Dodaje też, że pierotnie stypa to ‘jałmużna dawana ubogim po pogrzebie’, aby modlili się za duszę zmarłego.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz